31 grudnia 2009

Theotokos


Był rok 1974. Odpowiadając na główne postanowienie soboru Watykańskiego II, którym było aggiornamento (odnowa), papież Paweł VI napisał adhortację apostolską Marialis Cultus, w której wyjaśnił na nowo miejsce i znaczenie kultu maryjnego w Kościele. Czytałam ten dokument i wiele mi się poukładało. Dlaczego piszę o tym dzisiaj? Żeby podkreślić znaczenie jutrzejszej uroczystości. W adhortacji Ojciec Święty przypomina porządek hierarchii świąt maryjnych. Są cztery uroczystości związane z tajemnicą Maryi ( 8 XII, 25 III, 15 VIII, 1 I ), reszta świąt zajmuje podrzędne miejsce w stosunku do nich. A więc 1 stycznia to jedno z największych wydarzeń liturgicznych związanych z Maryją!
Polecam doskonałą książkę „Maryja Matka żyjących” Luigi Mellotiego, wydaną w Niepokalanowie przez Ojców Franciszkanów. Jest pasjonującym zestawieniem Ojców Kościoła oraz współczesnych, z jasnymi, łatwymi do zrozumienia komentarzami. Odkryłam w niej między innymi, że najstarsza grecka antyfona maryjna, pochodząca z III wieku (jeszcze przed ogłoszeniem dogmatu!) nazywa Maryję THEOTOKOS, po łacinie Santa Dei Genitrix czyli Święta Boża Rodzicielka. Tą antyfona zaczyna się znana modlitwa „Pod Twoja obronę”.


Każdy przywilej Maryja otrzymała ze względu na Chrystusa i wyjaśnia właściwie Jego tajemnicę. Dzięki jutrzejszemu świętu możemy głębiej zrozumieć tajemnicę Wcielenia. Uroczystość nawiązuje do słynnego Soboru Efeskiego (431 r.), na którym potwierdzono dogmat o Bożym macierzyństwie Maryi. Dla nas jest to już może oczywiste, ale w V wieku dla wszystkich takie oczywiste nie było. W Kościele istniały dwa obozy. Jedni uważali, że Maryja jest Theotokos czyli Matką Boga, inni że tylko Christotokos, czyli Matką człowieka, zwanego Chrystusem. No właśnie: czy Jezus był człowiekiem, który tylko „pożyczył” swojego ciała, aby zamieszkał w nim Bóg? W takim razie Maryja urodziła zwykłe dziecko, jest matką człowieka o imieniu Jezus. Tak uważał Nestoriusz, patriarcha Konstantynopola. Jeśli jednak jest On od momentu poczęcia Bogiem-Człowiekiem, jedną Osobą o dwóch naturach, to oznaczałoby, że Maryja urodziła druga Osobę Trójcy Świętej – Syna Bożego. Jest więc faktycznie Matką Boga. O tym był przekonany Cyryl, patriarcha Aleksandrii. Spór więc nie dotyczył osoby Maryi, ale osoby Chrystusa: czy jest On od samego początku jednocześnie Bogiem i Człowiekiem, czy nie? Ostatecznie zwyciężył pogląd św. Cyryla. Ojcowie Soborowi potwierdzili uroczystą formułą prawdę, którą wyznajemy do dziś: Maryja jest BOŻĄ Rodzicielką, poczęła i zrodziła Boga, który stał się Człowiekiem. Tak też śpiewamy w kolędzie „Pójdźmy wszyscy do stajenki” o Tym, który jest „dwakroć narodzony – raz z Ojca przed wieków wiekiem, a teraz z Matki człowiekiem” a w kolejnej zwrotce: „Ty łączysz w jednej Osobie dwie natury różne sobie”.

Teksty jutrzejszej liturgii są bardzo kapłańskie, są błogosławieństwem, szczególnie pierwsze czytanie zawiera słowa jakie możemy wypowiadać nad sobą nawzajem, w miejsce życzeń noworocznych:

"Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem!" (Lb 6, 22-27)

2 komentarze:

  1. Olu, a czyja ta ikona?I gdzie jest?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm.. to nie jest ikona, tylko obraz stylizowany na ikonę. Nie wiem, spod czyjej ręki wyszedł. Zrobiłam to zdjęcie w pewnej kaplicy w Rzymie. Obok wisi zresztą drugi obraz, na którym widnieje św. Paweł, iście rzymski, przypomina trybuna z czasów Imperium. Po prostu teraz na Zachodzie panuje moda na ikony, więc maluje się obrazy na deskach, z kofczegami, pozłacane. Ale nie mają nic wspólnego z kanonem obowiązującym w wschodniej (greckiej i ruskiej) ikonografii.

    OdpowiedzUsuń