14 grudnia 2009

Kim jest Ten, który ma przyjść?


No i weszliśmy w drugą część Adwentu. Przyniosła ze sobą nowe pytanie: "Kim jest Ten, który ma przyjść?"
"Adwent to c
zas radosnego oczekiwania", to chyba najczęściej powtarzane zdanie, które stało się już czasem powtarzanym bezmyślnie sloganem. Na kogo czekam? Na Jezusa (oczywiście). Ale jeśli to takie oczywiste, to kim On dla mnie jest? Tak naprawdę na co czekam? Tak mnie to pytanie nurtuje, i dawne odpowiedzi nie są już dla mnie proste, ani wyczerpujące też nie... No bo oczywiste zawsze było dla mnie, że On jest tym, który żyje we mnie. Ale jeśli to Ten sam, o którym mówi Pismo... jeśli to Ten, który jest mocny, który przychodzi z darami Ducha Świętego, z oczyszczeniem i pojednaniem, jeśli to Ten, który jest Pokojem, który jest Miłością, Wolnością, Męstwem, Dobrem, Pobożnością... jeśli naprawdę JEST TYM KTÓRY JEST...
to czy to Ten sam, który żyje we mnie? A raczej: czy ja takiemu właśnie pozwalam w sobie żyć? I jak to widać na co dzień...?
"Przyjdź, Pojednanie, już więcej nie zwlekaj
niech Twa obecność przywróci nam życie..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz