23 grudnia 2010

"Magia" Świąt?!


Boże Narodzenie to nie jest "czas spełnienia marzeń". Jeśli jesteś dzieckiem, to jeszcze możesz zatrzymać się na tym wymiarze "czarodziejskości": prezentów, światełek, niespodzianek... gdy wszystko jest "inaczej niż zwykle". Ale jeśli nigdy nie przekroczysz tego progu, nie sięgniesz wgłąb?


Boże Narodzenie to nie jest "czas spełnienia marzeń", to jest czas spełniania obietnic Boga. Ale żeby dostrzec spełnianie się Bożych obietnic, trzeba je znać i być gotowym na ich przyjęcie. Jeśli mam głowę zapełnioną i serce zajęte czymś innym, pozostaję na poziomie "czaru" i "magii", na czym korzystają chyba tylko domy handlowe. Wszystko pryśnie jak bańka mydlana już za dwa dni, a więc wtedy, gdy właśnie ma się rozpocząć radość i delektowanie się Tajemnicą... Pozostaje tylko zmęczenie i rozczarowanie, w miejsce przyjęcia całym sobą Nowego Życia.

Od kilku lat, odkąd odkryłam tę tajemnicę wewnętrznego świętowania, przechodzę od oczekiwania na "spełnienie marzeń" do otwierania się na "spełnienie Bożych obietnic". Bóg wypełnia je we mnie... Sobą.

Rozwijając temat zapraszam na: pojedynek między bałwanami a Bogiem


19 grudnia 2010

Grudniowy dzień skupienia



Anioł pojawił się w najbardziej newralgicznym momencie. Wywrócone całe życie. Co się działo między tymi dwojga? Przed Józefem próba zaafrontowania tego bałaganu. Miriam nie będzie taką żoną, do której będzie miał pełne prawo, ale towarzyszką życia, z dzieckiem jednym i to na dodatek nie jego. Nie będzie miał domu pełnego dzieci. W Izraelu to nie był wzór mężczyzny. To, co się stało, pozostanie dla niego zawsze tajemnic
ą. Czy musiał zrezygnować z tego i narazić się może wielokrotnie w ciągu życia na drwiny lub co najmniej na oznaki lekceważenia? Józef to przyjął i uwierzył, że to wszystko ma sens, w imię miłości do Pana i Jego Woli. W oczach ludzi niespełniony jako mąż i ojciec, zaryzykował wszystko, by powiedzieć Bogu TAK. Zgodzić się na najbardziej nieprawdopodobne propozycje i rozwiązania...


Podczas lectio divina z dzisiejszej Ewangelii oraz słuchając homilii (z której kilka myśli zdążyłam zapisać i cytuję powyżej) przyglądałyśmy się niezwykłemu powołaniu Józefa. Potem tak, jak zapowiadał temat dnia skupienia, przeszłyśmy historię Mojżesza, i przyjrzałyśmy się cechom jego osobistego powołania, wątpliwościom, próbom wiary, wewnętrznym walkom i szczególnej przyjaźni z Panem.


W styczniu przyjdzie czas na spotkanie z prorokami: Izajaszem, Jeremiaszem, Ezechielem, Ozeaszem, Amosem... jak współpracowali z łaską, co Bóg mówi do nas przez te ludzkie historie, wiecznie żywe? Będzie z nami szczególny gość, który wprowadzi nas w tajemnice Biblii.

Zapraszam!


13 grudnia 2010

Rekolekcje



Oto wspomnienia z tegorocznych rekolekcji
dla licealistek i studentek

oraz zwiastun następnych.


Zapraszam!



Więcej na www.smallbluehouse.blogspot.com


7 grudnia 2010

Jest Niepokalanym Poczęciem


Już dwa miesiące minęły odkąd Ojciec Święty Benedykt XVI wydał Adhortację Apostolską o Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła VERBUM DOMINI. Polecam na jutrzejszą uroczystość lekturę dwóch punktów z tego dokumentu: 27 i 28. Mówią one o związku Maryi ze Słowem Bożym


Ona od zwiastowania

aż po zesłanie Ducha Świętego

jawi się nam jako niewiasta

w pełni gotowa do pełnienia woli Bożej.

Jest Niepokalanym Poczęciem Ta,

którą Bóg napełnił łaską (por. Łk 1, 28),

uległa w sposób bezwarunkowy

słowu Bożemu (por. Łk 1, 38).




Jej i nasz związek ze Słowem będzie przedmiotem rozważań podczas rekolekcji dla licealistek i studentek. Rzetelnie przygotowane pod względem treści i dające czas na modlitwę w różnych formach - jak zwykle zapraszam: 25-29 I Warszawa lub 26 II - 2 III Częstochowa



6 grudnia 2010

Adwentowo


Tuż przed rozpoczęciem Adwentu, na dniu skupienia dla studentek, mówiłyśmy o Abrahamie, o jego próbach wiary. Teraz w Niedzielę miałam spotkanie ze studentami na temat misji kobiety w Kościele. Podkreśliłam tę kobiecą naturalna skłonność do wchodzenia w sferę ducha i wprowadzania w nią innych, do budowania relacji z Bogiem takich osobowych, intymnych. Swoją drogą, ksiądz z duszpasterstwa powiedział fajne kazanie o konieczności odkłamania siebie pogrążonych w natłoku informacji, o powrocie do Prawdy. Prawdy także o tym, że jakieś mgliste wspomnienie "jak kiedyś mocno wierzyłem", nie wystarcza, jeśli to już tylko przeszłość.

Tak... tegoroczny Adwent przeżywam jako powrót do WIARY.
Wiary w żywą obecność Boga który jest i działa... Niby prosta rzecz, taka oczywista; a tyle we mnie racjonalizmu i chęci trzymania wszystkiego w swoich rękach. Czasem łapię się na tym, że łatwiej mi się mówi na tematy społeczne czy psychologiczne niż duchowe. Wstydzę się powiedzieć, że czegoś nie da się wytłumaczyć, że to można tylko przyjąć, że to jest przestrzeń wiary... chcę mieć odpowiedź na każde pytanie, zarówno to postawione sobie samej jak i to zadane przez innych.

No więc wracam. Abraham i Maryja towarzyszą mi w tym powrocie. Nie da się iść ani naprzód ani wgłąb bez odwagi przyjęcia Tajemnicy.


"Bo to, co zrozumiałeś, to już nie jest Bogiem" (Ks. Jan Twardowski)

17 listopada 2010

Chiara "Luce" Badano

Przedwczoraj wieczorem byłam na spotkaniu studentów z członkami ruchu Focolari. Przedstawili oni film o pierwszej błogosławionej należącej do ruchu. Zrobił na mnie wielkie wrażenie. Film niedługo ukaże się w wersji polskiej.
Chiara 25 września 2010 . Zwykła-niezwykła nastolazostała beatyfikowanatka. Nie chciała być duchową analfabetką.
W wieku 12 lat, 27 listopada 1983 roku, pisze do Chiary Lubich, założycielki Focolari: "Odkryłam, że Jezus opuszczony jest kluczem do jedności z Bogiem i chcę Go wybrać jako mojego jedynego Umiłowanego i przygotować się na Jego przyjście. Wybierać Go!".

W wieku 17 lat, podczas gry w tenisa, przewróciła się i poczuła ostry ból, który nie ustępował przez kilka dni. Wkrótce zbadał ją lekarz i wykryto u niej raka kości. Postępująca choroba postawiła ją w konieczności licznych hospitalizacji i w obliczu narastającego bólu. Dziewczyna zaczyna powtarzać: - To dla Ciebie Jezu, jeśli tego chcesz, zrobię to!
Sama Chiara w końcu zaczyna… cieszyć się ze swojej choroby. - Choroba przyszła w odpowiedniej chwili, ponieważ zaczęłam się "gubić". (…) Nie potraficie sobie wyobrazić, jaki mam dzisiaj kontakt z Bogiem… Tę chorobę Jezus dał mi w odpowiedniej chwili, zesłał mi ją, abym na nowo Go odnalazła – pisała w swoim dzienniku.
Starała się przygotować na śmierć nie tylko siebie, ale też swoich bliskich. - Nie płaczcie nade mną. Ja idę do Jezusa. Na moim pogrzebie nie chcę ludzi płaczących, lecz głośno śpiewających – miała napominać. Sama przygotowywała się na to jak na uroczystość zaślubin- Kiedy mnie ubierzesz, musisz powiedzieć trzy razy: “Teraz Chiara widzi Jezusa” – instruowała swoją matkę, jeszcze zanim odeszła.
Zmarła 7 października 1990 roku. - Bądź szczęśliwa, bo i ja jestem szczęśliwa – powiedziała do matki.

"Młodzi są przyszłością; ja nie mogę już biec, ale chciałabym przekazać im pochodnię, jak na olimpiadzie. Młodzi mają jedno życie i warto przeżyć je dobrze!"

Powyższy tekst to fragment artykułu Marty Brzezińskiej "Bóg zabrał mi nogi, ale dał mi skrzydła..." zamieszczonego na portalu Fronda.pl.
Więcej informacji: www.chiara.luce.focolare.pl


Kiedy oglądałam film, kilkakrotnie przyszła mi na myśl historia warszawskiej ewangelizatorki Moniki Brzozy. Od wielu lat była zaangażowana w ewangelizację na juwenaliach, uliczną na Starówce, w szkołę nowej ewangelizacji, była założycielką portalu www.jezus.waw.pl. Na stronie www.pluswarszawa.pl można posłuchać jej archiwalnego świadectwa. 29 października po długiej chorobie Monika odeszła do Pana. „Ja nie umieram. Ja wchodzę w Miłość” -napisała Monika Brzoza w swoim ostatnim liście. Jej życie było świadectwem ufności w miłosierdzie Boże. 3 listopada w Kościele św. Jakuba na Ochocie odbyła się msza pogrzebowa. Monika zmarła w opinii świętości. Klikając na zdjęcie wejdziesz na blog s. Miriam, która daje osobiste świadectwo spotkania z nią.


25 października 2010

Październikowy dzień skupienia

W sobotę odbył się kolejny dzień skupienia dla dziewczyn.

Na podstawie dwóch pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju

szukałyśmy odpowiedzi na pytanie:

Kim jestem jako stworzenie, człowiek, kobieta?


Rozmawiałyśmy o tym, jakie są główne cechy stwarzania, cechy relacji Boga i stworzenia, Boga i człowieka. Co różni ujęcie biblijne od mitologii starożytnych współczesnych Biblii, to relacja osobowa, intymna, indywidualna; stworzenie na obraz i podobieństwo, stworzenie do relacji, do wspólnoty, stworzenie do miłości (nie do wojny ani niewolniczej pracy w służbie bogom). Bóg jest porównany wielokrotnie w Biblii do garncarza: nie uprawia produkcji seryjnej, tworzy każdego indywidualnie, z precyzją, pieczołowicie i uważnie, kształtuje z czułością i zawsze z innym ładunkiem uczuć; wszystko przygotowuje dla człowieka, który ma odtąd panować, czyli rozporządzać, wykorzystywać, przetwarzać, czynić ziemię poddaną - dla dobra.

Kim więc jestem? Podczas adoracji mogłyśmy w ciszy serca usłyszeć echo rozważanego Słowa:


  • Jestem umiłowana
  • Jestem dla wspólnoty (podobny Nam, nie Mi)
  • Dla zjednoczenia z Bogiem
  • Dla relacji bliskich, intymnych, tworzących siebie nawzajem
  • Dla rozwijania się, tworzenia, czynienia sobie ziemię poddaną
  • Dla upiększania świata, twórczości, piękna, kultury
  • Dla współgrania z naturą
  • Dla zarządzania stworzeniem (panowania nad nim, ale nie bezkarnie)
  • Jestem dobra i chciana
  • Jestem istotą żywą: stworzona do życia i do przekazywania życia


Przeżyłyśmy też wspólne Lectio divina z Ewangelii niedzielnej: o modlitwie faryzeusza i celnika. Dotknęłyśmy tematu związanego z postawą faryzeusza: myślenie o sobie w kategoriach „jestem lepszy od…”, stawianie siebie obok Boga, wyżej od innych, zafałszowany obraz siebie. Co jest w moim życiu motorem napędzającym pychę w sferze duchowej – jakie wydarzenia spowodowały we mnie zaniżony/zawyżony obraz siebie.

Podczas modlitwy Psalmem 139 powierzałyśmy i przyjmowałyśmy siebie jak dziecko, bez zakłamanej samowystarczalności.


Następny dzień skupienia 20 listopada.

Temat: Historia Abrahama i Sary.

Budowanie relacji z nieznajomym Bogiem i próby wiary.



22 października 2010

Tymoteusz


Dzisiaj w Rodzinie Świętego Pawła obchodzimy wspomnienie błogosławionego Tymoteusza Giaccardo, pierwszego paulisty i najbliższego współpracownika naszego Założyciela.


To właśnie jemu Alberione powierzył opiekę duchową nad powstającym Zgromadzeniem Uczennic Boskiego Mistrza. Ks. Tymoteusz był przekonany o tym, że Pan chce abyśmy były obecne w Kościele, a nasza misja jest bardzo potrzebna na te czasy. Wobec wielu trudności związanych z zatwierdzeniem naszego Zgromadzenia, zdecydował się poświęcił życie za to, żebyśmy mogły istnieć. Pan przyjął jego ofiarę, a nam dał znak, że to rzeczywiście było "oddanie życia za nas" - kilka dni przed śmiercią, w dniu, w którym ks. Tymoteusz odprawił ostatnią mszę świętą, Pius XII zatwierdził nasze Zgromadzenie! Było to 12 stycznia 1948 roku. A dlaczego wspominamy go 22 października? W roku 1989 Jan Paweł II beatyfikował go i ustanowił jego wspomnienie liturgiczne właśnie tego dnia. W ten sposób co roku przypominamy sobie, jak jesteśmy chciane i kochane przez Boskiego Mistrza - aż do ofiary z życia, i to życia Kapłana.

19 października 2010

Dokarmianie łazienkowych gryzoni



Dobrze jest czasem wspólnie dać nogę z domu i przez pół niedzieli buszować w jesiennych liściach, szczególnie jeśli owe liście do buszowania znajdują się w tak uroczym miejscu jak Łazienki.






Na zdjęciach typowa sceneria Łazienek w wydaniu jesiennym. Ta większa fotka przedstawia na przykład okazy zwierzyny parkowej, w składzie: 1 wiewiórka i 4 pingwiny. Żartuję.



Przy okazji teologiczno-egzystencjalna refleksja liściowa: opadające liście jak powszechnie wiadomo zwiastują jesień. W kontekście życia jesień oznacza jego zmierzch; mówi się „jesień życia”, gdy chce się użyć bardziej poetyckiej formy niż „starość”. Każda pora roku jest częścią procesu ŻYCIA, nawet gdy ten proces (w przypadku przyrody – raz do roku) przechodzi przez śmierć. Dzięki naturze łatwiej mi zrozumieć (i uwierzyć), że śmierć jest częścią życia, jest jego etapem; jest przejściem z jednej jego części do drugiej. Wiara daje nam tę świadomość, że ta druga część jest nawet lepsza, pełniejsza. I tak się już refleksyjnie zrobiło jak przed 1 listopada…




4 października 2010

Różaniec


Nasza wspólnota ofiarowała październikową modlitwę różańcową w intencji zaproponowanej przez Gościa Niedzielnego (nr 38/2010) - za osoby przeżywające tzw. syndrom postaborcyjny.


Marcin Jakimowicz pisząc o filmie Lecha Dokowicza Syndrom, proponuje


by w październiku modlitwy różańcowe ofiarować w intencji osób dotkniętych syndromem postaborcyjnym. „Bez skruchy i powrotu do Boga życie wieczne setek tysięcy osób uwikłanych w zabicie dzieci nienarodzonych jest zagrożone” – przypominają autorzy filmu. – „Prośmy, by osoby te mogły otworzyć się na nieskończony ocean Bożego miłosierdzia”. W tej intencji modlić się będą nie tylko czytelnicy Gościa Niedzielnego, ale i wszystkie klasztory kontemplacyjne nad Wisłą.

Termin premiery filmu nie jest przypadkowy. Październik to miesiąc Różańca. „Ci, którzy będą gorliwie odmawiali Różaniec, otrzymają wszystko, o co poproszą” – usłyszał od samej Maryi błogosławiony Alanus de la Roche. A zatem: różańce w dłoń!


30 września 2010

Powakacyjne podsumowania


Oaza, pielgrzymka, rekolekcje biblijno-ikonograficzne, festiwal piosenki pielgrzymkowej, pierwsze spotkanie popielgrzymkowe, i pierwszy dzień skupienia dla dziewczyn, i trochę czasu na wypoczynek, który spędziłam w ciekawym miejscu i z ciekawymi ludźmi. Tak w telegraficznym skrócie upłynęły mi wakacje. A teraz? Idę sobie dalej, innym tempem i w innej formie, ot, duszpastersko-studencko…


A jednak patrzę na chwilę wstecz, żeby jeszcze raz ogarnąć ten czas spojrzeniem i podziękować. Bo wdzięczność jest pamięcią serca. Największe moje wakacyjne odkrycie: oaza. Ruch Światło- Życie, cudowna formacja, sposób by we wspólnocie przeżyć od początku swoje chrześcijaństwo. Już pojawiły się w moim życiu konkretne owoce tego mojego zaprzyjaźnienia się z Ruchem. A co mi najbardziej zapadło w pamięć? Jako animator byłam zaproszona kilka razy do dawania świadectwa. I odkryłam moc dzielenia się, głoszenia obecności Jezusa w moim życiu dla uwielbienia Go i umocnienia innych.


Potem była pielgrzymka, nasza ósemeczka, czyli grupa prowadzona przez Paulistów. Mamy wspólnego założyciela, charyzmat, dlatego wspieramy się nawzajem w różnych inicjatywach (to tak jakby ktoś jeszcze nie wiedział, dlaczego akurat z ósemką szłam). W tym roku w klimacie Lednicy – rekolekcje w drodze głosił nam ojciec Jan Góra. A teraz pozostaje nasłuchiwać echa naszej wędrówki na spotkaniach

popielgrzymkowych – obok zamieszczam zdjęcia zdjęć, czyli cośkolwiek z wystawy zrobionej przez młodzież jak co roku na pierwsze spotkanie. A kontynuacją tegorocznych rekolekcji w drodze są ponadto piątkowe wieczory biblijne u Braci. Czasem będę wpadać, jeśli czas pozwoli.




I jeszcze coś o rekolekcjach i dniach
skupienia, czyli o tym, czym się pasjonuję wkładając w to całe serce. Pisałam o tym już wcześniej, chcę tylko jeszcze raz zadziwić się działaniem Pana i uporem, z jakim młodzi Go poszukują… Jak dobrze, że to dopiero początek. Przede mną pracowity rok, jeśli Mistrz pozwoli swojej uczennicy choć trochę Mu towarzyszyć. Po co? Chyba tylko po to, by z rozdziawioną buzią patrzeć na cuda Jego miłości…

Acha. No i mój brat się ożenił. A ja mam wspaniałą
bratową i w ogóle jestem dumna. I bardzo ich wspieram w początkach tworzenia rodziny.

No i przybyło mi intencji do modlitwy. A także po to przecież jestem…



23 września 2010

Cytra


Chcę dziś napisać o mojej cytrze. Trudno mi się na niej gra. Ale nie ze względu na technikę, bo to jeden z najłatwiejszych instrumentów – nie trzeba układać akordów, wystarczy uderzać delikatnie w struny. No właśnie… wystarczy tyle… Czasem to, co najprostsze sprawia najwięcej problemów (szczególnie w moim przypadku – i tu słyszę już śmiech co niektórych). Akompaniament cytry nie prowadzi śpiewu wspólnoty, nie nadaje jej rytmu. Podaje tylko ton a potem delikatnie jej towarzyszy. Delikatnie - kaskadą dźwięków jak kropelki. Wspólnota sama utrzymuje rytm a ja w niego wchodzę, daję się ponieść z prądem śpiewu. Struny muszą mieć czas aby wybrzmieć. Kiedy jesteśmy podzielone na dwa chóry, uczymy się siebie słuchać. Każdy ma swój czas mówienia i swój czas słuchania. To uczy dialogu. I pokory. I cierpliwości. I zależności od wspólnoty, takiej zdrowej i życiodajnej zależności, która sprawia, że staje się częścią czegoś. Czegoś, co staje się także moim, co ja również tworzę sobą. Śpiew Psalmów wiele mnie uczy…


21 września 2010

Przestrzeń obdarowania


Kilka dni temu przeżyliśmy rekolekcje,

na które zapraszałam parę wpisów wcześniej.

Zdjęcia i komentarz można znaleźć na www.pddm.pl.



Przygotowując się do tego spotkania – z ikoną, Biblią, ale przede wszystkim z osobami – początkowo przywiązywałam wagę do treści, i do strony organizacyjnej. Tymczasem w pewnym momencie postawiłam ikonę, przed nią zapaliłam świeczkę i zamknęłam się w swoim pokoju na kilka godzin, aby nawiązać dialog z Tym, który chce podczas tych rekolekcji działać, bo przecież w końcu to nie był mój pomysł…

Wierzę mocno: to, że pozwoliliśmy się prowadzić otworzyło przestrzeń dla Niego, dlatego działy się tak wspaniałe rzeczy. Pan daje o wiele więcej, niż ośmieliłabym się marzyć. Wystarczy otworzyć ręce szeroko, jak najszerzej, nie chować się za murem „fałszywej skromności”, że mi wystarczy tak niewiele… potem gdy podzieliłam się z kimś tym odkryciem, usłyszałam: bo tak już jest, że często prosimy o kromkę chleba a Pan chce dać nam mięso; ale my odmawiamy, bo chcieliśmy tylko te kromkę, ją i tylko ją mieliśmy w planach…



Po tych rekolekcjach ikona Trójcy Świętej stała się dla mnie takim symbolem wymiany darów, dawania sobie przestrzeni do obdarowywania i otrzymywania. Pod tym kątem przyglądaliśmy się postaciom Jednego w Trzech, korzystając z tekstów Biblii i Ojców Kościoła, a także kilku interpretacji ikony, między innymi słynnego Evdokimowa. Ale pod tym kątem przeżywaliśmy też siebie samych i wspólnotę, którą stworzyliśmy. A ja? Trochę bardziej wychynęłam z beczki mojej samowystarczalności i pozwoliłam się zaskakiwać…


Już wkrótce następne spotkanie a ja na nie bardzo czekam. I nie tylko ja.


A już sobotę w naszej lubelskiej wspólnocie dzień skupienia

i jeszcze znajdzie się miejsce dla Ciebie.



3 września 2010

30 sierpnia 2010

Wygraliśmy festiwal



Kochana Ósemeczko
cieszę się, że wygraliśmy,
do zobaczenia
na spotkaniu we wrześniu!


Ku pielęgnowaniu wspomnień
aby nie wypaść z formy
oraz nie stracić klimatu
polecam odświeżać co jakiś czas
nasz tymoteuszowy:



25 sierpnia 2010

Rekolekcje wrześniowe



Zapraszam

w imieniu mojej wspólnoty

na rekolekcje biblijne z ikoną

dla studentek

7-11 września

Częstochowa, ul. Pawia 6





Będą to trzy dni kontemplacji ikony Trójcy Świętej Rublowa, każdy dzień poświęcamy jednej z trzech Osób Boskich i naszej relacji z Nią. Wynagrodzenie wspólnocie Sióstr za utrzymanie podczas rekolekcji to dobrowolny dar serca. Należy wziąć ze sobą Pismo Święte, coś do pisania i jeśli to możliwe, śpiwór. W programie codzienna Eucharystia, adoracja eucharystyczna, wieczorna kontemplacja ikony, lectio divina, konferencje o tematyce ikonograficznej i biblijnej, możliwość spowiedzi lub rozmowy z kapłanem. Noclegi i posiłki w domu modlitwy przy wspólnocie Sióstr. Rozpoczęcie 7-go września Eucharystią o godz. 18.00. Poproszę o potwierdzenie przyjazdu mailem alexpddm@gmail.com lub telefonicznie 665 637 672




20 sierpnia 2010

Zapraszam na dni skupienia


we wspólnocie w Lublinie

Ul. Szczecińska 12 (Węglin)

Poproszę jak zwykle o powiadomienie o przyjeździe mailem lub telefonicznie,
udzielam też tą drogą wszystkich informacji związanych ze spotkaniami
e-mail: alexpddm@gmail.com
tel.: 665 637 672



* dzień skupienia odbywa się zawsze w sobotę w godz 9.30-17.30
* udział jest bezpłatny


* dojazd: trolejbusy 150 i 151
oraz autobusy 10, 26 i 57
w kierunku Węglina,
przystanek Rzemieślnicza,
pod kościołem św. Urszuli Ledóchowskiej

a także autobusy 28, 45
w kierunku
Roztocza, przystanek Mazowiecka



Wkrótce plan dni skupienia na 2011/2012


Już teraz czekam na Was! 

-----------------------------------------------

Poprzednie tematy (2010/2011): 

25 IX WSTĘP, czyli:
podstawy lectio divina – jak czytać Biblię, by odnaleźć w niej siebie, Boga, własne powołanie?


23 X TAJEMNICA STWORZENIA, czyli:
Stworzenie świata, człowieka: kim jestem jako stworzenie, po co zostałam stworzona jako osoba, człowiek, kobieta?
Źródło biblijne: Księga Rodzaju

20 XI TAJEMNICA WYBRANIA, czyli:
Abraham: moje budowanie relacji z nieznajomym Bogiem i próby wiary
Źródło biblijne: Księga Rodzaju


18 XII TAJEMNICA OSOBISTEGO POWOŁANIA, czyli:
Mojżesz: moje rozeznawanie Jego głosu, próby sił, przygody po drodze, przejścia paschalne
Źródło biblijne: Księga Wyjścia

15 I TAJEMNICA WSPÓŁPRACY Z ŁASKĄ, czyli:
Izajasz i prorocy: z czym wiąże się zgoda na słuchanie i wypełnianie Woli Pana
Źródło biblijne: Księgi prorockie

19 II TAJEMNICA PASCHALNA, czyli:
Jak żyć Ewangelią, kim jestem jako chrześcijanka, jaka jest istota mojego życia w Chrystusie
Źródło biblijne: Ewangelie synoptyczne

12 III TAJEMNICA KOBIECOŚCI, czyli:
Maryja Matka Jezusa:
przeżywanie mojej kobiecości, czystości, oblubieńczości i macierzyństwa;

Źródło biblijne: teksty maryjne w Starym i Nowym Testamencie

9 IV TAJEMNICA KOŚCIOŁA, czyli:
Życie według Ducha; w jaki sposób Duch Święty mnie prowadzi, ożywia i uświęca,
jak rozpoznać Jego obecność w sobie samej i we wspólnocie

Źródło biblijne: Dzieje Apostolskie

21 V TAJEMNICA MISJI, czyli:
Apostołowie Piotr i Paweł:
co to znaczy „głosić Jezusa moim życiem”?

Źródło biblijne: Listy Św. Pawła i Św. Piotra

11 VI TAJEMNICA OSTATECZNEGO PRZEZNACZENIA, czyli:
Cel mojego życia: co to znaczy „życie spełnione”?
Dokąd prowadzi obrana przeze mnie droga?
Co będę robić gdy wejdę do Nowego Jeruzalem w Niebie?

Źródło biblijne: Apokalipsa