19 listopada 2009

Moja międzynarodowa wspólnota

Kilka ostatnich miesięcy przeżyłam w międzynarodowej wspólnocie. Innymi słowy doświadczałam "rzeczywistości wielokulturowej". No, łatwe to nie jest, ale horyzonty poszerza. Pozwala wyjść z własnych schematów, poza własny punkt widzenia. Nieustanny wysiłek komunikowania, obustronny: zrozumieć i być zrozumianą. Nie mam na myśli oczywiście tylko bariery języka. W konfrontacji z innymi odkrywa się swoje ograniczenia, ale też i dary, których bym się w sobie nigdy nie spodziewała.
Czytając św. Pawła bardziej rozumiem teraz jego poszukiwania tego, co naistotniejsze, odróżniając od tego, co zbędne. On pierwszy stanął przed zadanie tworzenia wspólnot chrześcijańskich z przedstawiacieli różnych kultur. O tym, jak często nad tym myślał, świadczy, jak często o tym pisze. W każdym razie - bogatsza wracam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz